Henryk Jankowski (duchowny)


Henryk Jankowski to postać, która pozostawiła istotny ślad w historii polskiego Kościoła katolickiego. Urodził się 18 grudnia 1936 roku w Starogardzie, a jego życie zakończyło się 12 lipca 2010 roku w Gdańsku. Był on duchownym rzymskokatolickim, który posiadał niemieckie korzenie, czego historia jego bytności w lokalnej wspólnocie nie była obca.

Przez wiele lat, Jankowski pełnił funkcję proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku, gdzie służył wiernym od 1970 do 2004 roku. Jego działalność na rzecz wspólnoty wiernych oraz rola jako kapelan „Solidarności” były znaczące, jednak nie obyło się bez kontrowersji, które zaważyły na jego reputacji.

Mimo licznych osiągnięć, Jankowski został usunięty z pełnionej funkcji z powodu poważnych oskarżeń o wykorzystywanie seksualne dzieci. Ten skandal odbił się szerokim echem i pozostawił trwały cień na jego dziedzictwie. Historia życia i działalności Henryka Jankowskiego jest przykładem złożoności ludzkiej natury oraz trudności, z jakimi boryka się Kościół w obliczu takich zarzutów.

Życiorys

Młodość

Henryk Jankowski wychowywał się w ogromnej rodzinie, w której miał siedem sióstr, w tym jedną bliźniaczkę. Jego ojciec, Antoni, pochodził z Lubawy, a po wybuchu II wojny światowej został zatrzymany i umieszczony w obozie dla jeńców w Nowym Porcie. Po zwolnieniu, z uwagi na swoje niemieckie pochodzenie, został wcielony do Wehrmachtu, a w 1943 roku zginął na wschodnim froncie, gdy Henryk miał zaledwie siedem lat. Matka, Jadwiga z domu Jeschwitz, była niemką i pochodziła z majętnej gdańskiej rodziny handlowej. Z racji jej ograniczonej znajomości języka polskiego, rodzina Jankowskich posługiwała się w domu głównie językiem niemieckim.

Henryk Jankowski pełnił funkcję ministranta, pracując w kościołach, takich jak św. Wojciecha oraz św. Mateusza w Starogardzie. Jego nauka rozpoczęła się w niemieckiej Grundschule, a początkowe wykształcenie zdobył w polskiej szkole podstawowej w 1952 roku. Niestety, odnosił trudności w nauce, co skutkowało niskimi ocenami; jedynie w przedmiotach takich jak religia, prace ręczne i zachowanie zdobywał piątki. Ostatecznie, zmuszony był zmienić szkołę na program wieczorowy i jednocześnie podjąć pracę jako goniec w Państwowym Zakładzie Dezynfekcji i Deratyzacji. Maturę udało mu się zdać w liceum wieczorowym, a po tym pracował w urzędzie skarbowym, w dziale egzekucji.

Później Henryk próbował dostać się do szkoły oficerskiej, jednak bezskutecznie. Jego odwołania nie przyniosły rezultatów, co według Bożeny Aksamit oraz Piotra Głuchowskiego mogło być skutkiem jego rodzinnych powiązań z Wehrmachtem.

Kapłaństwo

Po odmowie przyjęcia do szkoły oficerskiej, Henryk postanowił spróbować swoich sił w seminarium w Pelplinie, jednak również nie udało mu się tam dostać. Powodem były jego niskie oceny i problemy z językiem polskim. Sfinalizował swoją edukację w seminarium w Gdańsku-Oliwie, gdzie rozpoczął naukę w 1958 roku. Jako kleryk zarabiał na życie oprowadzając niemieckich turystów po Gdańsku.Chociaż uzyskał święcenia kapłańskie 21 czerwca 1964 roku z rąk biskupa Edmunda Nowickiego, to otrzymał je w warunkach wyjątkowych, ponieważ sam nie zdał jeszcze wszystkich egzaminów, w tym rigorosum. W pomocą w tej sprawie przyszedł mu ks. Antoni Baciński.

Po święceniach, Jankowski rozpoczął pracę jako pomocnik proboszcza Józefa Zator-Przytockiego, jednak stosunki między nimi nie były najlepsze z powodu ekskluzywnego stylu życia Jankowskiego, który zarabiał na turystach niemieckich. Na własną prośbę zmienił swoje miejsce pracy na parafię w Dolnym Mieście, gdzie jako wikariusz pełnił swoje obowiązki w parafii św. Barbary w latach 1967-1970.

W 1970 roku Kuria gdańska, chcąc odbudować zniszczony kościół św. Brygidy, mianowała Jankowskiego jego administratorem. Jego nominacja została zatwierdzona przez Urząd do Spraw Wyznań WRN 17 marca 1970 roku, kiedy złożył przysięgę wierności PRL. Dzięki dobrym kontaktom oraz znajomości języka niemieckiego, Jankowski zdobył fundusze w RFN na odbudowę tego miejsca. Dzięki jego staraniom, w 1974 roku kościół był już w pełni odbudowany i dobrze zabezpieczony przed skutkami wojny.

W 2000 roku wypłynęła idea budowy wielkiego ołtarza głównego z bursztynu. Jankowski wziął udział w tym projekcie, koordynując jego pierwszą fazę. Jednak 16 listopada 2004 roku, arcybiskup gdański odwołał go ze stanowiska proboszcza, argumentując to „wykorzystywaniem ambony dla celów pozaduszpasterskich” oraz „nieładem etycznym na plebanii”. Jankowski złożył zażalenie do Kongregacji ds. Duchowieństwa w Watykanie. W październiku 2005 roku kongregacja podtrzymała decyzję arcybiskupa. W międzyczasie, Jankowski wniósł kapsułę do Sygnatury Apostolskiej, ale Stolica Apostolska nie rozstrzygnęła tej sprawy do momentu jego przejścia na emeryturę, co oznaczało, że formalnie nigdy nie został usunięty z urzędu.

31 sierpnia 2009 roku, Jankowski ogłosił decyzję o przejściu na emeryturę i zrzeczeniu się probostwa z końcem września. Jego pożegnanie odbyło się 26 września 2009 roku w kościele pw. św. Brygidy. Uroczystości przewodzili m.in. ks. arcybiskup Sławoj Leszek Głódź oraz znane postacie, takie jak Danuta Wałęsa, Janusz Śniadek, Anna Walentynowicz, Jerzy Borowczak, Andrzej Jaworski, Andrzej Lepper oraz Lech Woszczerowicz.

Działalność publiczna

W 1971 roku Jankowski zorganizował pielgrzymkę stoczniowców na Jasną Górę, co władze PRL postrzegały jako polityczny gest w związku z wcześniejszymi protestami na Wybrzeżu. W 1975 roku, w piątą rocznicę Grudnia 1970, był jedynym kapłanem w diecezji gdańskiej, który odprawił mszę świętą w intencji ofiar tej zbrodni. W dniu 17 sierpnia 1980 roku odprawił mszę w Stoczni Gdańskiej, mobilizując strajkujących do troski o losy Ojczyzny. Aby nie drażnić ich swoim mercedesem, do stoczni przyjechał pożyczonym białym fiatem 125p. Kontynuował odprawianie mszy codziennie, co miało kluczowe znaczenie dla wzmocnienia moralnego robotników. Jak twierdzi historyk Piotr Szubarczyk, te msze przyczyniły się do podtrzymania strajku.

Jankowski stał się bliskim współpracownikiem Lecha Wałęsy, pełniąc rolę jednego z jego kluczowych doradców. W kwietniu 1981 roku, na mocy dekretu prymasa Polski, kard. Stefana Wyszyńskiego, został kapelanem Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Działał jako mediator pomiędzy władzami Związku a Episkopatem Polski. Po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 roku odprawił mszę w Stoczni Gdańskiej, namawiając strajkujących do zachowania spokoju. Organizował również pomoc dla osób represjonowanych poprzez Komisję Charytatywną przy kościele św. Brygidy.

Od 1982 roku był zaangażowany w działania podziemnej „Solidarności”. Dzięki swoim kontaktom z Polonią amerykańską, do Gdańska napływały transporty wartościowych leków, które następnie trafiały do pomorskich szpitali. Jankowski finansowo wspierał wielu ludzi, głównie działaczy „Solidarności”, organizując również kolonie dla dzieci.

Jednakże jego działalność nie uszła uwadze KC PZPR, które w połowie września 1983 roku opublikowało artykuł w „Głosie Wybrzeża” pt. „Czerwona rzodkiewka”, atakując księdza za jego służbę w niemieckiej armii. Było to częścią szerszej kampanii przeciwko niemu. Kilka tygodni później, prokuratura w Gdańsku oskarżyła Jankowskiego o działalność antypaństwową, jednak postępowanie umorzono na skutek amnestii z 21 lipca 1984 roku. W 1992 sąd najwyższy orzekł uniewinnienie duchownego.

W 1983 roku Jankowski rozpoczął organizację pielgrzymek robotników na Jasną Górę, współpracując w tym zakresie z księdzem Jerzym Popiełuszką. W 1984 roku przyciągnął uwagę opinii publicznej swoimi ekstrawaganckimi strojami oraz złotymi łańcuchami. Podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1987 roku, Służba Bezpieczeństwa monitorowała jego działania, informując o nich 37 tajnych informatorów, w tym dziewięciu księży (np. ks. Wiesław Lauer, ks. Tadeusz Hebel, ks. Jerzy Kühnbaum, ks. Witold Strykowski, ks. Antoni Misiaszek, ks. Władysław Matys i ks. Wiesław Mering).

W 1988 roku, Krajowa Komisja Wykonawcza NSZZ „Solidarność” uzyskała zgodę Jankowskiego na korzystanie z terenu parafii św. Brygidy, gdzie zorganizowano centrum koordynacyjne pomocy dla strajkujących. Na plebanii, Jankowski był gospodarzem spotkań Lecha Wałęsy z czołowymi politykami światowymi, takimi jak Ronald Reagan, Margaret Thatcher, Helmut Kohl, Ted Kennedy oraz Zbigniew Brzeziński.

W czerwcu 1989 roku, został nominowany na ministra stanu w „rządzie emigracyjnym”, powołanym przez Juliusza Nowinę-Sokolnickiego. W 1993 roku Jankowski znalazł się w czołówce najbogatszych Polaków, zajmując 80. miejsce. Przewodniczył radzie nadzorczej Baltic Banku, aż do jego likwidacji z powodu niewypłacalności w 1993 roku.

Od połowy lat 90. wspierał finansowo Dom Małego Dziecka im. Janusza Korczaka oraz dziecięce szpitale. W 1992 roku wojewoda gdański Maciej Płażyński przekazał archidiecezji gdańskiej w użytkowanie II Dwór, który Jankowski zainicjował jako przyszły klasztor oraz centrum ekumeniczne, otwarte w 1997 roku. W III Rzeczypospolitej Jankowski aktywnie rozmawiał na tematy polityczne, był zwolennikiem pojednania Lecha Wałęsy z Andrzejem Gwiazdą oraz przeciwko przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Sympatyzował z ugrupowaniami prawicowymi oraz Samoobroną RP i wspierał w wyborach kandydatów Prawa i Sprawiedliwości.

W 2008 roku, odchodząc z parafii św. Brygidy, sprzedał dwa garnitury, z czego dochody przeznaczył na cele charytatywne. Następnego dnia po mszy świętej z okazji swojej emerytury, wczesnym rankiem, wyjechał zabierając ze sobą jedynie teczkę z osobistymi rzeczami. 18 maja tego samego roku uczestniczył w manifestacji stoczniowców z NSZZ „Solidarność”, postulując w obronie Stoczni Gdańskiej.

Choroba, śmierć i pogrzeb

Henryk Jankowski cierpiał na szereg schorzeń, w tym cukrzycę. Z powodu zaawansowanego stanu choroby, kilka miesięcy przed śmiercią amputowano mu palce u lewej nogi. Rok przed śmiercią jego stan zdrowia uległ pogorszeniu, co doprowadziło do hospitalizacji w sopockim hospicjum Caritasu. Zmarł 12 lipca 2010 roku o godzinie 20:05, na plebanii parafii św. Brygidy, w otoczeniu kapłanów oraz przyjaciół. Uroczystości pogrzebowe miały miejsce 17 lipca 2010 roku w kościele św. Brygidy w Gdańsku, gdzie przewodniczył arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. W uroczystości uczestniczyło wielu duchownych, w tym trzech biskupów: Tadeusz Gocłowski, Jan Bernard Szlaga, Ryszard Kasyna; obecny był także dyrektor Radia Maryja, Tadeusz Rydzyk, oraz wielu księży z całej Polski.

Kontrowersje

Po roku 1989 Henryk Jankowski stał się osobą budzącą wiele kontrowersji. Jego kazania, które wygłaszał, były przez niektóre środowiska uważane za antysemickie. W 1995 roku, podczas kazania w obecności prezydenta Lecha Wałęsy, wyraził pogląd, że gwiazda Dawida jest związana z symbolem swastyki, a także sierpa i młota. Ta wypowiedź dotarła do Stanów Zjednoczonych, co spowodowało, że prezydent Bill Clinton wystosował pismo do Światowego Kongresu Żydowskiego. Mimo to, reakcji ze strony episkopatu zabrakło. O antysemityzmie Jankowskiego pisał nawet światowy dziennik „The New York Times”, wskazując, że jego reputacja ucierpiała z powodu takich uwag. Jankowski wyrażał też opinie, że Żydzi powinni być wykluczeni z polskiego rządu, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony prymasa Józefa Glempa.

Duchowny był również znanym przeciwnikiem Unii Europejskiej, delikatnie mówiąc, postrzegał ją jako spisek mający na celu zniszczenie Polski.

Sprawa fundacji

W wyniku rosnącej liczby krytyków, po 1989 roku wielu działaczy NSZZ „Solidarność” zerwało z nim kontakty. Jankowski powiązał się z Mariuszem Olchowikiem, liderem Młodzieży Wszechpolskiej, który został prezesem fundacji Instytutu im. Prałata Henryka Jankowskiego. Ta fundacja została rozwiązana w 2009 roku z powodu licznych nieprawidłowości prawnych, które w konsekwencji doprowadziły do dużych długów. Instytut sprzedawał wodę mineralną oraz wino z wizerunkiem Jankowskiego, a także książki o tematyce religijnej i patriotycznej. Zresztą, na zlecenie Instytutu, Peter Raina przygotował publikację zawierającą opisy dotyczące ks. Jankowskiego – „Teczka ks. Henryka Jankowskiego. Agenci SB w Kurii Gdańskiej”. Działalność Instytutu została poddana krytyce przez arcybiskupa Sławoj Leszka Głódzia.

Upolitycznienie Grobów Pańskich

W kwietniu 1995 roku Jankowski przygotował Grób Pański, który zdobił czerwonym płótnem umieszczając na nim flagi hitlerowskie oraz ZSRR, symbole swastyki, sierpa i młota, gwiazdę Dawida oraz skróty różnych organizacji. Jego twórczość spotkała się z ostrą krytyką zarówno wśród polityków, jak i mediów. Aleksander Małachowski określił te działania jako sianie nienawiści, a SdRP alarmowała o granicach, które duchowni nie powinni przekraczać. Jacek Żochowski natomiast skrytykował wystawę jako bluźnierstwo, zgłaszając protest do prymasa. Arcybiskup Tadeusz Gocłowski również wyraził swoje niezadowolenie i nakazał usunięcie instalacji, a sam usunął niektóre zsymboli osobiście.

W 2001 roku ks. Jankowski przygotował nowy Grób Pański, który zasłynął przedstawieniem zwęglonej stodoły z Jedwabnego, w której umieszczono ludzkie szczątki. Tym razem także archidiecezja zaprotestowała, a Gocłowski nakazał usunięcie pewnych cytatów z Nowego Testamentu.

Zakaz głoszenia kazań

W 1997 roku Jankowski miał nałożony zakaz głoszenia kazań na rok, nałożony przez arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego, za to, że jego ambona stała się platformą polityczną. Decyzja ta była skutkiem krytyki jego kazania, szczególnie ze strony „Gazety Wyborczej”. Część mediów broniła Jankowskiego, oskarżając innych o wyrwanie fragmentów kazań z kontekstu. Prokuratura stwierdziła, że duchowny zniesławił Żydów, jednak z uwagi na niewielki stopień szkodliwości społecznej postępowanie zostało umorzone na 2 lata. Zakaz na krótko został zniesiony, lecz po dalszej krytyce pozostał w mocy. Po usunięciu go z parafii, w 2004 roku planowano ponowny zakaz, jednak kuria zaprzeczyła, jakoby taki został wydany. W 2008 roku pojawiły się informacje o ustnym uchyleniu zakazu przez arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, co sam hierarcha potwierdził, mówiąc, że kwestia ta była sprawą wewnętrzną diecezji. Jednak Gocłowski zaprzeczył, aby wcześniej nałożył taki zakaz, mimo że Jankowski w latach 2004–2008 faktycznie nie głosił kazań.

Proces z Pawłem Huelle

W 2005 roku Jankowski wytoczył proces dziennikarzowi Pawłowi Huelle w związku z naruszeniem dóbr osobistych. Duchowny argumentował, że Huelle sugerował, że przemawia on jak „gauleiter” i że w zamian za swoje opinie mógłby wymienić „polski paszport na paszport Volksdeutscha”. Huelle zarzucał Jankowskiemu brak zrozumienia Ewangelii i przeciwstawienie się nauczaniu papieża. Proces zakończył się niekorzystnie dla Jankowskiego, a sąd obciążył go kosztami postępowania, w tym również 1000 zł, które musiał zwrócić Huelle.

Oskarżenia o molestowanie i wykorzystywanie seksualne małoletnich

Według raportu Fundacji Nie lękajcie się, końcem 2003 roku rodzice chłopca zgłosili się do sądu w Gdańsku z obawami o jego zachowanie, co doprowadziło do ujawnienia, że od 2001 roku, mając 13 lat, nocował na plebanii ks. Jankowskiego, przesypiał z nim w jednym łóżku oraz otrzymywał różne prezenty. W rezultacie wszczęto śledztwo dotyczące oskarżeń byłego ministranta, które jednak nie dotyczyły konkretnej osoby. Śledztwo ujawniło nielegalnie przechowywaną amunicję oraz inne nieprawidłowości. Z czasem prokurator umorzył śledztwo, powołując się na opinię biegłego seksuologa Zbigniewa Lwa-Starowicza, który stwierdził, że zachowania duchownych względem chłopców są często spotykane, a w tym przypadku nie miały one charakteru seksualnego, traktując je bardziej jako formy bliskości.

W 2013 roku historyk Peter Raina, przyjaciel Jankowskiego, opublikował materiały śledztwa, co wzbudziło ogromne kontrowersje. W grudniu 2018 roku temat wrócił na łamy prasy, kiedy opublikowano artykuł w „Dużym Formacie” na temat niewłaściwych zachowań ks. Jankowskiego, którego oskarżano o molestowanie seksualne różnych nieletnich. Zarzuty obejmowały m.in. zmuszanie 12-letniej dziewczynki do stosunków seksualnych oraz tragedię samobójstwa ciężarnej 16-latki, która miała być przez niego wykorzystywana. Po artykule na jaw wyszły nowe oskarżenia, w tym od kobiety, która stwierdziła, że Jankowski molestował ją w wieku 6 lat.

W Trójmieście powszechnie mówiono o niewłaściwych relacjach duchownego od lat 90., jednak jego bliskie związki z przedstawicielami władzy wpłynęły na decyzję o braku interwencji. W grudniu 2018 roku Michał Wojciechowicz ujawnił, że również był wykorzystywany seksualnie przez Jankowskiego i zażądał usunięcia jego pomnika w Gdańsku, co miało miejsce 21 lutego 2019 roku. Historyk Andrzej Friszke stwierdził jasno, że Jankowski był pedofilem, a Danuta Wałęsa opisała jego niestosowne zachowanie jako skandaliczne i oburzające.

Opinie w obronie Jankowskiego wyrażali m.in. Lech Wałęsa i Jerzy Borowczak, a jego rodzina wytoczyła proces redakcji „Gazety Wyborczej” w związku z oskarżeniami. Wyrok sądu z marca 2023 roku stwierdził, że dziennikarze naruszyli dobra osobiste sióstr Jankowskiego, nakazując publikację przeprosin. W 2019 roku pojawiły się informacje o niewiarygodności oskarżeń pewnej osoby w związku z ich weryfikacją, jednak media w dalszym ciągu podjęły te zarzuty w kontekście Jankowskiego.

Kontakty z SB

Grzegorz Majchrzak z IPN podaje, że Jankowski był traktowany przez SB jako kontakt operacyjny o pseudonimie „Libella” od 1980 do 1982 roku, ale nie ma potwierdzenia na temat jego współpracy z tymi służbami. Z kolei Andrzej Friszke stwierdził, że Jankowski był agentem SB, a Jan Żaryn sugerował, że jego kontakty z SB były częścią jego politycznej strategii. Tadeusz Isakowicz-Zaleski uważa, że Jankowski nie był świadomy, jak SB go postrzega. Bogdan Borusewicz twierdził, że zwerbowano go przy pomocy szantażu obyczajowego, podczas gdy Jerzy Borowczak naciskał na tezę, że duchowny w rzeczywistości nie współpracował z bezpieką.

Odznaczenia i tytuły honorowe

31 sierpnia 1984 roku, Henryk Jankowski, został uhonorowany przez prezydenta RP na uchodźstwie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Otrzymał również cztery doktoraty honoris causa: w 1988 roku przyznano mu tytuł przez Uniwersytet Stanowy Kentucky, a w 1989 – przez Katolicki Uniwersytet św. Jerzego w Waszyngtonie. Kolejnymi akademickimi wyróżnieniami były tytuły od Uniwersytetu Notre Dame w 1993 roku i Cesarskiej Akademii w Tokio w 1996 roku.

W latach 80. wspólnie z Lechem Wałęsą otrzymał z rąk Juliusza Nowiny-Sokolnickiego, samozwańczego prezydenta RP na uchodźstwie, prywatny Order Świętego Stanisława. W dniu 3 maja 1989 roku, polityk ów mianował go kontradmirałem. Dodatkowo w 1998 roku Jankowski otrzymał medal Polonia Mater Nostra Est.

Henryk Jankowski pełnił również funkcję przewodniczącego kapituły Orderu św. Brygidy w Gdańsku, który jest odpowiedzialny za wręczanie prywatnego odznaczenia – Orderu Świętej Brygidy. W 1990 roku został kapelanem Jego Świątobliwości.

15 grudnia 2000 roku, otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. Pośmiertnie, w 2015 roku, przyznano mu także tytuł honorowego obywatela Starogardu Gdańskiego.

10 maja 2007 roku, został uhonorowany Medalem Komisji Edukacji Narodowej przez ministra Romana Giertycha. Region Gdański NSZZ „Solidarność” wielokrotnie wnioskował o przyznanie ks. Jankowskiemu wysokiego odznaczenia państwowego, w tym Orderu Orła Białego; jednak w tej sprawie prezydent Lech Kaczyński odmówił.

31 sierpnia 2012 roku, w rocznicę podpisania porozumień sierpniowych w Gdańsku, odsłonięto pomnik Księdza Prałata Henryka Jankowskiego. Model figury kapłana został wykonany przez Giennadija Jerszowa, ukraińskiego artystę i przyjaciela księdza, a postument zrealizowano w Kijowie.

Jednak w wyniku publikacji medialnych, które przedstawiały oskarżenia o molestowanie oraz wykorzystywanie seksualne małoletnich przez ks. Henryka Jankowskiego, 7 marca 2019 roku Rada Miasta Gdańska podjęła decyzję o pośmiertnym odebraniu mu tytułu honorowego obywatela miasta. Zadecydowano także o rozbiórce pomnika, co miało miejsce dzień później, oraz o zmianie nazwy skweru, przy którym stał pomnik, który nosił imię Księdza Henryka Jankowskiego w latach 2011–2019.

Pozostali ludzie w kategorii "Duchowieństwo i religia":

Jan Gross (ksiądz) | Fabian Quadrantinus | Leon Scharmach

Oceń: Henryk Jankowski (duchowny)

Średnia ocena:4.94 Liczba ocen:8